Kamera pozostawiona w grobie nagrywała przez dwa i pół roku: to, co zobaczyli, zszokowało wszystkich

Po raz pierwszy od ponad półtora roku naukowcom udało się zarejestrować na wideo szczegółowy przebieg rozkładu ludzkiego ciała po pochówku. Materiał filmowy, zrealizowany w warunkach kontrolowanych, ukazuje nieoczekiwane zjawisko — zwłoki wykazujące widoczne ruchy nawet wiele miesięcy po śmierci.

Badania przeprowadzono w Australijskim Centrum Eksperymentalnych Badań Tafonomicznych (AFTER), które jako jedyna placówka na południowej półkuli analizuje naturalne procesy rozkładu ludzkich szczątków. Naukowcy zainstalowali kamerę automatyczną, która przez siedemnaście miesięcy, co pół godziny, rejestrowała obraz. Celem projektu było sprawdzenie dokładności istniejących modeli opisujących kolejne etapy rozkładu, jednak obserwacje przyniosły zaskakujące rezultaty.

Zespół badaczy nie spodziewał się, że ciało będzie się przemieszczać. Jednym z najbardziej wyraźnych przykładów były ręce, które z pozycji wzdłuż ciała uniosły się na boki. Jak wyjaśnia Alyson Wilson, jedna z autorek projektu, najprawdopodobniej odpowiada za to naturalne wysychanie więzadeł i proces mumifikacji.

W kulturach na całym świecie martwe ciało kojarzy się z nieczystością i zagrożeniem biologicznym. Antropolog Pascal Boyer zauważa, że społeczeństwa starają się jak najszybciej pozbyć zwłok, korzystając z pochówku, spalenia bądź zatopienia. Obecność zwłok w środowisku bez odpowiedniego zabezpieczenia może prowadzić do uwalniania substancji toksycznych, zwanych potocznie „trucizną zwłok”.

Dokumentacja ruchów pośmiertnych stanowi cenny materiał badawczy i rzuca nowe światło na procesy biologiczne zachodzące po śmierci człowieka. Obserwacje te mogą mieć znaczenie nie tylko dla nauki, lecz także dla medycyny sądowej, ułatwiając bardziej precyzyjne określenie momentu zgonu. Choć wyniki mogą budzić niepokój, stanowią one kolejny krok w kierunku lepszego zrozumienia zjawisk towarzyszących śmierci i rozkładowi ciała.